Pisząc pierwszy post o wnętrzu kabiny prysznicowej nie przypuszczałem, że się to tak rozwinie. Jednak chcąc zebrać wszystkie sprawy z tym związane, które przychodzą mi do głowy okazało się, że jest ich tyle, że zrobił się z tego dość długi serial… Ale dzisiaj koniec… :)
Po pierwsze na koniec: hydroizolacja - czyli coś, co gdy nie pojawi się w opisie projektu jest grzechem projektanta; grzechem i tyle - to jak pić wino dobrego rocznika z musztardówki, też grzech i tyle
Po drugie na koniec: odpływ - wybór odpływu bez uprzedniego sprawdzenia możliwości jego zastosowania może się skończyć katastrofą; wybór jest pomiędzy odpływami punktowymi, liniowymi czy ściennymi - należy zwracać uwagę na wymiary samego elementu oraz co chyba najważniejsze, na głębokość syfonu; tak na prawdę to temat na zupełnie osobny post
Po trzecie na koniec: brodzik albo jego brak - czym się brodziki różnią od siebie? Materiałem, wysokością, głębokością, antypoślizgowością. Brodzik możemy stworzyć na bazie płyt lub profili firm WEDI i podobnych.
Brak brodzika to konieczność stworzenia koperty w wylewce. Potem można zastosować płytki lub mozaikę. Bardzo szeroki temat. Chyba też na osobny post.
Po czwarte na koniec: utrzymanie czystości - pierwszy warunek to wybranie kabiny z jak najmniejszą ilości profili; potem to już tylko podpowiedź naszemu inwestorowi, że jeżeli chce aby jego kabina była zawsze bliska ideału czystości, to wystarczy używać codziennie gumowej ściągaczki wody - efekt gwarantowany; metody proste są zawsze najlepsze.
Są oczywiście środki chemiczne nanoszone na szyby, które powodują, że woda zachowuje się na nich jak rtęć. Raz na kwartał warto je zastosować.
O jednym pamiętajmy: nie ma szyb samoczyszczących!!! Ile razy spotykałem się z pretensjami, że klientka przecież kupiła kabinę samoczyszczącą, z taką specjalną powłoką, a po pół roku kabina jest brudna i zapyziała… Szkoda pisać… Podobnie jak o rdzewiejących po tygodniu szczotkach do wc z nierdzewki...
Po piąte na koniec: oświetlenie - kabina źle doświetlona to niski komfort kąpieli. Należy o tym pamiętać w koncepcyjnej fazie projektowania.
Po szóste na koniec: to już koniec - bo nie ma co pisać o fugach, silikonach, uchwytach, krzesełkach. To wszystko wynika z funkcji jakie chce osiągnąć inwestor, a mamy mu w tym pomóc. Musimy tylko wiedzieć co jest dostępne, gdzie i za ile. To proste przecież :)
Dobrze, to już koniec. Teraz chyba czas na wanny… Tylko czy na pewno to już koniec funkcji prysznica?…
renek