poniedziałek, 17 czerwca 2013

Kabina zabiegowa to nie tylko miejsce na borowinę...

... lub inne łamanie kołem w ramach jakiejkolwiek terapii. To moim skromnym zdaniem najlepszy sposób na prysznic, natrysk, tusz czy dusz. Wiem, że nie zawsze jest miejsce, ale...

Temat kabin prysznicowych jest tematem bardzo ważnym i ciekawym. Ważnym, bo bierzemy prysznic dużo częściej niż zaznajemy kąpieli w wannie i potencjalny inwestor choćby z oszczędności czasowych decyduje się na kabinę. Ciekawe, bo właśnie - kabinę? wnękę? ściankę? parawan? - możliwości są olbrzymie, a często nasza wyobraźnia te możliwości jeszcze bardziej potęguje, o ile można zrobić coś pod wymiar. Pod wymiar nie zawsze znaczy zrobić drogo, ale o tym pod koniec...

Zacznę od rozwiązań, oczywiście według moich kryteriów, najgorszych i postaram się tą klasyfikację poprzeć argumentami.




Oto rolki kabiny prysznicowej. Co robią rolki? Tak jest, psują się. Dlaczego? Bo są... Jakby ich nie było, to by się nie psuły. Ta logika nie jest specjalnie skomplikowana. Jednak prawdziwa do bólu.
Oczywiście są rolki bardzo solidne, drogie i nawet ładne,





ale wymagają odpowiednich elementów nośnych, co w końcu również wpływa na cenę. Generalnie, jeżeli tylko to możliwe unikajmy kabin przesuwnych. Będziemy unikać dzięki temu problemów. Im mniej mechaniki tym lepiej.

Kabiny półokrągłe... Często ich umieszczenie w projekcie wynika z ograniczeń. Drzwi otwierane, bo z przesuwnych już zrezygnowaliśmy, z opcją otwierania na zewnątrz i do zewnątrz. To czego się czepiam? Wymiaru... 90x90 jest jak najbardziej OK, ale wszystko mniejsze nie nadaje się do użytku. Wiem, że brzmi bardzo kategorycznie, ale dorosły chłop, który ma się umyć pod paszkami w półokrągłej kabinie o wymiarze 80x80, ma problem... Obija się o baterię, drążek, koszyk na kosmetyki, ścianę czy szybę. A jak jeszcze wlezie tam nie sam, to lepiej, żeby nie właził.

Ostatnia sprawa na nie, to profile. Pionowe to jeszcze jak cię mogę, ale poziomym stanowcze i kategoryczne NIE! Kiedyś u siebie zmieniałem kabinę z takim profilem właśnie. Jak go zdjęliśmy... Czego tam nie było! Flora i fauna. Tego się po prostu nie da doczyścić, bo nie ma tam dostępu. Zupełnie niepotrzebne emocje. A przy okazji znowu mechanika, profile to prowadnice, unikajmy mechaniki, jak tylko to możliwe.

To teraz na TAK...



To jest pierwsza kabina zabiegowa, która mnie zauroczyła prostotą. W latach dziewięćdziesiątych zeszłego stulecia. Dalej jest produkowana. Na italiańskiej ziemi. Prawda, że jest wspaniała? Tu się nie ma szansy nic popsuć. Proszę się nie sugerować zdjęciem. Jest katalogowe i oczywiście lepiej wygląda w namiastce salonu kąpielowego. Można ją zmieścić w projekcie średniej co do wielkości łazienki. Można ją postawić na brodziku z akrylu, albo na płytkach czy na mozaice.



A taka ścianka? To już prostota do potęgi n. Może być bez profilu! I może mieć ściankę na krótszym boku brodzika. Nie będzie chlapało ;) Podobnie można również zabudować wnękę. Bez drzwi. A wymiar, proszę bardzo dowolny, pod warunki jakie trzeba opanować. Decyduje ostatecznie inwestor, ale pomysł będzie pochodził od projektanta. Projektant zaś musi znać narzędzia, które może wykorzystać w swojej pracy.
Grubość szyby, jej wymiar i kształt ( sytuacje, gdy w grę wchodzą skosy ), sposób łączenia, mocowania do ściany, ich kolor, możliwość zdobienia - piaskowanie jest najprostszym przykładem - kształt kabiny w rzucie  - kwadrat, prostokąt, pięciokąt czy co tam - wyobraźnia niech podpowie co w danej sytuacji jest najlepsze...

Pod wymiar, nie znaczy drogo. Obiecałem, że do tego tematu wrócę. Drogo czy niedrogo to pojęcie względne, jak najbardziej. Co jest drogie lub nie, decyduje inwestor i jego budżet.  Niemniej warto specjalny projekt wycenić i dać wycenę inwestorowi pod ocenę.  I warto pamiętać, im mniej mechaniki, tym większa niezawodność. Kabina zabiegowa, moim zdaniem, jest rozwiązaniem optymalnym i chyba nie dam się przekonać, że jest inaczej...

renek



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz