niedziela, 1 grudnia 2013

Co i jak w kabinie prysznicowej - część druga - i chyba nieostatnia

W ostatnich czasach, myślę, że głównie z powodu braku czasu lub inaczej ujmując problem, z powodu przyspieszenia jakie nas na co dzień dopada i ogarnia, wanny są w odwrocie. Brzmi to może bardzo dramatycznie, oczywiście dla producentów wanien,  ja jednak nie mam najmniejszego zamiaru zostać Kasandrą w spodniach. Tym bardziej, że nikt jej nie wierzył. Szanowni producenci wanien: wanny się sprzedają! Tylko mało kto ich używa… Z powodu braku czasu właśnie. O wannach innym razem, bo to też temat ciekawy i warty pochylenia się nad nim. Jak przy ręcznym praniu…

Wracam do kabiny a właściwie jej wnętrza. Miało być w części drugiej o wellness. To będzie.
Co to jest właściwie wellness? Pojęcie pono stworzył oczywiście Amerykanin, nijaki dr Halbert Dunn w roku 1959. Po nazwisku wygląda, że miał duńskie korzenie, ale nigdzie tego nie potwierdziłem.
Wszystkie definicje mówią, że wellness to dążenie do zdrowia, równowagi duchowej, radości z życia czyli, jak mi przyszło do głowy po prostu szczęścia. Szczęście oczywiście może być różnie postrzegane. W czasach zafundowanych nam przez Armię Czerwoną i ich kumpli, szczęściem było kupić 10 rolek papieru toaletowego. I nieważne, że przypominał on papier ścierny. Trzymać się więc będę definicji dr Dunn'a. Filozofia wellness sugeruje prowadzenie takich działań, aby uzyskać dobre samopoczucie. Zdrowe odżywianie, ruch, relaks, odpoczynek psychiczny i fizyczny. Bo bez zdrowia nie ma radości z życia. Mocno to amerykańskie, ale pewnie coś w tym jest.

Kabina prysznicowa może być miejscem, gdzie możemy zadbać na pewno o higienę osobistą a co za tym idzie o psychikę. Mając miednicę i dostęp do wody też. To gdzie wellness? Tu:

KOS Small

Co może być w takim wynalazku, żeby używać w stosunku do kabiny prysznicowej pojęcia "wellness"? O miednicy pisałem, więc to jest oczywiste. Miednica nie zapewni nam jednak na przykład hydromasażu. O cudownych właściwościach masażu wodą nie trzeba przekonywać. To ulga tak fizyczna jak psychiczna. Szczególnie po ciężkim, stresującym dniu. Niektóre kabiny typu takiego jak na zdjęciu mogą mieć wytwornice pary, zamieniając kabinę w saunę mokrą. Finowie bez sauny żyć nie mogą więc chyba dobrze działa. Bania w Rosji również. I nie chodzi mi o banię ze stakana. Chromoterapia. To nie tylko wpływ na naszą psychikę - może pobudzać, relaksować lub uspokajać. To także bezsprzecznie metoda leczenia.

Centra energetyczne - czakry

O tym na pewno warto poczytać i potraktować to poważnie. Światło widzą nie tylko nasze oczy. Światło jest pochłaniane poprzez skórę i pole energii ciała.  Aromoterapia. Lecznicze działanie olejków eterycznych. Stosuje się je między innymi poprzez inhalacje co jest możliwe właśnie w kabinie prysznicowej. Na jaką ilość schorzeń i przypadłości aromoterapia pomaga trzeba po prostu wiedzieć, bo może się to przydać nie tylko w projektowaniu.

Oczywiście taka kabina kosztuje niemało. Mam tego świadomość, ale różne są budżety, różne są oczekiwanie inwestorów. Niektóre ze wspomnianych cech wellnessu wcale nie muszą jednak generować wielkich kosztów, a niektóre można uzyskać wręcz, pisząc wprost - tanio. No, ale, żeby nie przynudzać, o tym oraz o wszystkich innych sprawach kończących temat co i jak w kabinie prysznicowej w części trzeciej i chyba już ostatniej :)

renek


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz