piątek, 5 kwietnia 2013

Czy higiena intymna jest nam obca?

Próbowałem w internecie znaleźć statystyki sprzedaży bidetów w Polsce. Myślałem, że dane z roczników statystycznych  po prostu  mnie zasypią, a tu tymczasem najczęstszą akcją były próby poprawienia mnie - czy chodziło ci o "ilość biletów w Polsce?"..... Statystyki mogę sobie wyobrazić po własnym handlowym kontakcie z tą ceramiką sanitarną. W poprzedniej firmie, w której byłem współwłaścicielem, po paru latach zmian ekspozycji zostało nam na stanie kilkadziesiąt sztuk bidetów. Nie było do kompletu misek WC - te sprzedały się prawie natychmiast po zamieszczeniu informacji "Zmiana ekspozycji - wyprzedaż". Bidety zostały i zajmowały sporo miejsca w magazynie. Przez moment chcieliśmy je zutylizować, w końcu sprzedaliśmy wszystkie w kolejnej wyprzedaży. Nie, nie jako bidety. Jako donice ogrodowe na działki pracownicze. Każda donica po 50 PLN. Podobnie sprzedały się bidetowe baterie, też po 50 PLN. Tylko baterie lądowały na umywalkach. Niekoniecznie na działkach pracowniczych....

W ostatnich latach zaczęliśmy handlować ceramiką sanitarną RAK z Emiratów Arabskich. Najczęściej sprzedająca się seria to seria Metropolitan. Stosunek sprzedaży misek WC do bidetów jest 18:1. To tak jak potencjalny wynik meczu FC Barcelona - Wisła Kraków.  Jak się domyślacie czekamy na wiosnę - zorganizujemy wyprzedaż donic ogrodowych - po 50 PLN powinny się sprzedać...

Dlaczego w Polsce nie używamy bidetów? Zauważyłem, że jak już, to używają ten sprzęt ludzie, którzy mieli z nim kontakt zagranicą i po powrocie zaczęło im go brakować.  Sam się do nich zaliczam. W mieszkaniu, w którym się wychowałem  ( blok 10 piętrowy rocznik 1966 w Gdyni ), łazienka miała 3,8 metra kwadratowego. Była wanna i pralka. Nie było miejsca, ani pomysłu na bidet. Nikt w bloku nie miał bidetu. W innych mieszkaniach, które pamiętam, u rodziny, znajomych, bidetów też nie było. Łazienki były małe, bidet był sprzętem nieznanym. Na wsiach było jeszcze gorzej. Za stodołą w zimie zginąłby pod śniegiem a w lecie pewnie byłby miejscem wegetacji roślin samosiewnych. Nie widziałem bidetu w żadnym biurze ani miejscu użyteczności publicznej. Czy Polakom bidety są niepotrzebne?...  Czy jesteśmy na bakier z higieną intymną?... Wydaje mi się, że po części niestety tak i pora zacząć z tym walczyć rozmawiając i poruszając ten temat otwarcie. A najłatwiej mogą to robić projektanci wnętrz. Tylko trzeba chcieć. Przekonać się i chcieć. To, że brak miejsca na bidet jest tylko wymówką, postaram się wkrótce udowodnić.

renek





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz