czwartek, 18 kwietnia 2013

Usterka a Adam Małysz

Usterka. Pamiętacie taki program w TV? W niektórych stacjach jest chyba dalej emitowany. Autorzy wymyślali jakiś drobny problem w jakimś urządzeniu - w lodówce, pralce, sprzęcie RTV albo w samochodzie czy co tam do głowy im przyszło. Wymyślony problem zostawał wprowadzany w życie. Ekspert wyceniał naprawę danej niesprawności, ukrywali kamerę, regulowali mikrofony a następnie dzwonili po fachowca... No i zaczynała się jazda!!! To co fachowcy wymyślali wołało w 90% o pomstę do nieba. Sugerowali wymianę lub wymieniali po kilka części lub podzespołów. Rozkręcali, demontowali, psuli, kombinowali jak przysłowiowe konie pod górę. Podstawione ofiary specjalistów musiały zachowywać twarz Winnetou przyjmując bełkot w dobrej wierze. A nie było łatwo. Każdy oglądając na ekranie starania fachowców śmiał się do rozpuku. Było jedno ALE... Był to śmiech przez łzy...
Chyba zawsze najciekawszy był końcowy moment, gdy fachowiec - specjalista wyceniał swoje działania. Byli tacy, którzy poddając się, z wynagrodzenia rezygnowali. I chwała im za to. Przynajmniej mogli potem spojrzeć we wskazane oko ukrytej kamery. Byli tacy, którzy starali się "przyciąć" klienta ile się da. Z litości, reżyser programu zamazywał ich twarze. Trochę szkoda tak na prawdę, choć mówią, że błądzić rzecz ludzka ( kolega dobry mój ze Słupska, architekt, z którym ostatnio niestety straciłem kontakt, Jurek Sz. mawiał: to jest Lucek, a to glista Lucka ).

Projektowanie jest też wykonywaniem zawodu, gdzie świadczy się usługi. Posiadając talent, wiedzę, doświadczenie można bardzo szybko zrozumieć co inwestor chce otrzymać. Czasami tak naprawdę nie wie, ale dobry projektant potrafi uzmysłowić klientowi co on chciałby posiadać. Wiedzę można wynieść ze szkoły ( no dobra, powinno się wynieść ze szkoły ), można ją nabyć pracując, można szukać jej u różnych źródeł, chcąc się rozwijać. Wiedza, znajomość materiałów, technologii, sposobu wykonawstwa, najbardziej dodaje pewności siebie w projektowaniu. Tak naprawdę, na głód wiedzy nigdy nie jest za późno.
Będąc na początku drogi warto uznać, że pomimo, OCZYWIŚCIE POSIADANYCH ZDOLNOŚCI, można się wciąż uczyć, można się czegoś nauczyć od tych, którzy coś już w życiu dobrze zrobili. Warto czerpać z doświadczeń innych. Ważne jest, aby decydując się na ten ( jak i na każdy inny ) zawód chcieć wykonywać go jak najlepiej. Trzeba CHCIEĆ być dobrym, najlepszym. Trzeba dążyć do mistrzostwa. Do tytułu MISTRZA. Fantastycznie brzmi to po włosku - MAESTRO. Zachowując skromność, pokorę, ale i pewność siebie, warto być mistrzem. Tak jak Adam Małysz. Wielki Mistrz Sportu. Przy tym super gość, który Mistrzem nie zawsze był. Chciał Mistrzem zostać i został. Oprócz talentu, przyjmował wiedzę trenerów, psychologów, lekarzy i kogo tam jeszcze. Miał cel. I cel osiągnął. Dlaczego Adam Małysz ma być przykładem? Kibicowałem mu od samego początku. Dzięki mojemu Tacie, skoki narciarskie oglądam od czasu, gdy w naszym domu pojawił się telewizor...

Projektując, można zaprojektować wspaniały obiekt, rewelacyjne wnętrze. Zrobić coś, z czego będzie się dumnym, przez co będzie się chwalonym, podziwianym. Można też, nie będąc prawdziwym fachowcem trafić do programu USTERKA... O ile ktoś by nas chciał tak wnikliwie obserwować.

renek

ps zdjęcie pochodzi z INTERNETU


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz